"It ends with us"- Colleen Hoover

Czasem te osoby, które najmocniej nas kochają, potrafią też najmocniej ranić.

Lili Bloom zawsze płynie pod prąd. Nic więc dziwnego, że otworzyła kwiaciarnię dla osób, które nie lubią kwiatów, i prowadzi ją z pasją i sukcesami. Gdy poznaje przystojnego lekarza Ryle'a Kincaida i rodzi się między nimi wzajemna fascynacja, Lily jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze.

Tak mogłaby się skończyć ta historia. Jednak niektóre rzeczy są zbyt piękne, by mogły trwać wiecznie. To, co się kryje za idealnym związkiem Lilu i Ryle'a, jest w stanie dostrzec jedynie Atlas Corrigan, dawny przyjaciel Lily...

Nie zawsze jesteśmy bowiem dość odważni, by stanąć twarzą w twarz z prawdą...

Jest to kolejna książka Colleen Hoover, po którą sięgnęłam i nie jestem zawiedziona. Na początku czytania myślałam, że to kolejny tandetny romans, w którym wszystko się cudownie skończy i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Tak nie było.

Książka ta porusza bardzo ważny temat, którym jest przemoc domowa.

Nie rzadko zdarza się, że kobieta jest bita i poniżana przez swojego męża czy partnera i boi się go zostawić lub zgłosić to na policję.

W niektórych momentach książki po prostu gotowałam się ze złości i smutku, ponieważ takie rzeczy dzieją się naprawdę. 

Bardzo podobała mi się historia, którą przedstawiła autorka. Momentami jednak, nudziłam się czytając, ponieważ było zbyt wiele opisów. 

Plusem jednak jest to, że szybko się czyta. Ja połknęłam ją w trzy dni.

Sami przeczytajcie i ocenicie tą książkę.

"Wyobraź sobie tych wszystkich ludzi, których spotykasz w życiu. Jest ich tak wielu. Przybywają jak fale i jak fale odchodzą. Niektóre fale są znacznie większe od innych i zostawiają większy ślad. Czasami przynoszą ze sobą przedmioty z dna morza i wyrzucają je na brzeg."