"Idź, postaw wartownika" Harper Lee

Maycomb, Alabama. Dwudziestosześcioletnia Jean Louise Finch, zwana Skautem, powraca z
Nowego Jorku w rodzinne strony, do starzejącego się już ojca. Na południu Stanów Zjednoczonych panuje zamęt polityczny; trwają spory wokół kwestii nadania Murzynom pełni praw obywatelskich. Powrót Jean Louise do domu staje się słodko-gorzkim doświadczeniem, gdy na jaw wychodzi bolesna prawda o jej krewnych, mieszkańcach miasta, w którym dorastała, o ludziach najbliższych jej sercu. Wspomnienia z dzieciństwa wracają wysoką falą, lecz teraźniejszość Maycomb wystawia na ciężką próbę wszystkie prawdy i wartości, w które Skaut niezłomnie wierzyła. Szkicując zupełnie nowy portret bohaterów "Zabić Drozda", powieść "Idź, postaw wartownika" jest zarazem znakomitym studium młodej kobiety wkraczającej w dorosłe życie w trudnych czasach - czasach bolesnych, ale i niezbędnych przemian, czasach rozliczenia z iluzjami przeszłości. To dziennik podróży, w której jedynym przewodnikiem jest sumienie człowieka.
Druga część "Zabić Drozda" podobała mi się bardziej, ponieważ tym razem Skaut jest już dorosła i poznajemy ją z trochę innej strony. Nadal jest tą niepokorną dziewczyną biegającą w ogrodniczkach, ale teraz nie zgadza się ze światem, który ją otacza. Wraca do Maycomb i ma wrażenie, że zaszła tam jakaś zmiana, która okazała się totalną pomyłką. W "Idź, postaw wartownika" Jean Louise pozna samą siebie i obali mity, którymi otaczała się przez całe życie.
Ta książka wciągnęła mnie bardziej, może też dlatego, że narratorką jest młoda, nieposkromiona kobieta, z którą trochę się utożsamiam.
Komentarze
Prześlij komentarz