,,Złodziejka Książek,,- Markus Zusak

Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki Podręcznikowi grabarza uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i w końcu te własnoręcznie napisane...

Ale Liesel żyję w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze...

Kiedy narratorem czyni się Śmierć, a tematem Holokaust, można spodziewać się kłopotów. Markus Zusak radzi sobie jednak znakomicie. To nie są wspomnienia, Złodziejka Książek nie rości pretensji do oddania historycznej prawdy, tylko raczej- historycznej sprawiedliwości. Wysiłek godzien zastanowienia.

 

Jarosław Lipszyc, poeta i publicysta

Fascynująca opowieść o przyjaźni i człowieczeństwie w czasach Hitlera. Polecam każdemu.

Albert Stankowski, historyk

Cóż teraz chyba przyszedł czas, abym ja zabrała głos w sprawie tej książki.

Przeczytałam ją już jakiś czas temu i nie potrafiłam ubrać w słowa tego, co o niej myślę. Nadal nie do końca potrafię, ale postaram się, żeby wyszło mi to jak najlepiej...

Zacznijmy od tego, że jest to pierwsza książka w moim życiu(a przeczytałam ich już wiele), która tak dobitnie mną wstrząsnęła. Wpłynęła na mnie niewiarygodnie mocno. Nie wiem, co miało na to wpływ...To, że akcja rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej czy poruszyła mnie postać Maxa, który był Żydem i przyjacielem głównej bohaterki, a może był to opis tego, jak wielką wartość i moc mają słowa?

Nie wiem. Być może miały na to wpływ wszystkie te czynniki.

Polecam ją każdemu, kto zastanawia się czy warto ją przeczytać.

Jest dość obszerna, bo liczy prawie 500 stron, to fakt, ale naprawdę warto zanurzyć się w tą lekturę i przeżywać to wszystko razem z bohaterami i narratorem, który jest Śmiercią, co też jest bardzo ciekawym tworem.

Serdecznie polecam i pozdrawiam,

A.