,,Światło między oceanami,, - M.L.Stedman

(Via:,,Biały Notes,,) Rok 1920. Tom Sherbourn, inżynier z Sydney, wciąż nie może uporać się ze wspomnieniami Wielkiej Wojny. Posada latarnika na oddalonej o 100 mil od wybrzeży Australii niezamieszkanej wysepce Janus Rock i kochająca żona Isabel, która decyduje się dzielić z nim samotność, stopniowo przynoszą mu spokój i pozwalają pokonać upiorną przeszłość. Los wystawia ich jednak na ciężką próbę. Po dwóch poronieniach i wydaniu na świat martwego chłopca, Isabel dowiaduje się, że nie będzie mogła mieć dzieci, i popada w depresję. I wówczas zdarza się cud: do brzegu wyspy przybija łódź ze zwłokami mężczyzny i płaczącym niemowlęciem. Ulegając namowom żony, kierując się głosem serca, a nie zasadami moralnymi, Tom podejmuję decyzję, której konsekwencje położą się na cieniem na życiu wielu ludzi... Jestem tą powieścią zachwycona, zauroczona i zakochana w niej jednocześnie. Jest to czas międzywojnia i II Wojny Światowej, ale to nie o tym historia. Wojna ma miejsce daleko stąd...