,,Światło między oceanami,, - reż.Derek Ciafrance
(Via.,,Wyborcza.pl,,)
Wczoraj, zaraz po przeczytaniu książki, włączyłam film i teraz powiem co o nim sądzę.( Opisu nie daje, bo jest w poprzednim poście).
Powiem wam, że jestem pozytywnie zaskoczona. Tak, jak wczoraj wychwalałam książkę, to dziś będę chwalić film. Dawno nie widziałam tak dobrej ekranizacji, która nie ,,wyrzuca,, dużo z fabuły książki. Nie jest to przemielony obraz, tak by wydawał się ciekawszy. Wiadomo, brakuje paru szczegółów, ale nie robią one dziur w całej opowieści, po prostu w kinowym obrazie nie są konieczne.
Film kręcono w Dunedin i regionie Marlborough na Nowej Zelandii oraz australijskim mieście Stanley na Tasmanii. Miejsca te oddają urok, ale i grozę historii. Muzyka, której autorem jest Alexandre Desplat, zawsze pojawia się w idealnych momentach i oddaje uczucia i klimat danej sytuacji.
(Via.,,Okiem filmoholika,,)
W rolę głównych bohaterów, czyli Isabel i Toma, wcielają się Alicia Vikander(znana m.in z ,,Tulipanowej gorączki,,.) oraz Michael Fassbender(znany m.in z serii ,,X-Man,, i ,,Prometeusza,,). Jest to doskonały wybór.(Może dlatego, że w życiu prywatnym są małżeństwem i dlatego tak dobrze im to wyszło.) Nie wyobrażam sobie nikogo innego do tych ról. Alicia idealnie nadaje się do roli niewinnej kobiety, która przeżywa problemy, a Michael dobrze wpasowuje się w postać weterana wojennego, dla którego ważne są zasady, a nagina je dla ukochanej. Obydwoje sprawnie przechodzą z emocji do emocji, które przeżywają bohaterowie.
Naprawdę polecam!
Ale najpierw książką :)
OGÓLNA OCENA:10/10
Komentarze
Prześlij komentarz